Gdzie się podziały autorytety, czyli wszystko się pomieszało…
Tak sobie z rozczuleniem ostatnio wspominałam włóczęgi z dziadkiem po wakacyjnym lesie, jego opowieści z czasów wojny, nazywanie ptaków na gałęziach, tłumaczenie zawiłości przyrody i rodzajów grzybów. Pamiętam ten zachwyt