Od dziecka widziałeś/aś tylko to, co inni mieli lepsze, ładniejsze, droższe? Słyszałeś/aś: Ania to się dobrze uczy! Przyłóż się wreszcie do nauki!”, „Maciek trenuje judo, gra na trąbce i do tego jest taki grzeczny. A Tobie nikt nigdy nie powiedział, że też masz coś, co jest fajne? Stało się. I się nie odstanie. NaWłasnychZasadach nie rozdrapujesz starych ran i nie siedzisz z głową w przeszłości. Myślenie: gdyby moi rodzice częściej mi mówili…. nic Ci nie da. Jesteś duża/y, możesz wszystko, nikogo nie musisz prosić o zgodę. Chcesz coś zmienić? Weź się w garść i zacznij zmieniać. Nie chcesz – siedź i rozdrapuj stare rany. Na przeszłość możesz wpłynąć tylko w jeden sposób – zaakceptować to, jaka była i brać z niej tylko to, co najlepsze. Reszty nie rozpamiętuj, jeśli chcesz ruszyć z miejsca!
O tym, że nasz umysł jest niesamowity pisałam już nie raz. Może wszystko! Musisz tylko wiedzieć, że tak jest i nauczyć się go obsługiwać. Wytrenować i wytresować.
Przeszłość jest częścią Twojego życia, ale Ty nie jesteś przeszłością.
Uwielbiasz rozpamiętywać decyzje z przeszłości?
Ja też mogłam… pójść na inne studia, albo nie iść na żadne, wyjechać na stypendium i nigdy nie wrócić, albo wrócić i wyemigrować, wyjść za księcia z bajki, urodzić trójkę dzieci, wziąć kredyt w złotówkach, a nie we frankach, kupić szpilki bardziej czerwone, a nie bordowe. Co z tego? Przeszłość jest niezmienialna. Zmienialny jest Twój sposób patrzenia na nią. Decyzje, które podęłaś/podjąłeś, były na tamten czas najlepszymi jakie mogłaś/eś podjąć. I tyle. Te decyzje doprowadziły Cię do miejsca, w którym dziś jesteś. Mnie na przykład do domu i ogródka, które uwielbiam najbardziej na świecie (no, może poza Kadyksem, ale to dopiero na emeryturze). I do przyjaciół, których nie zamieniłabym na innych. Zebrałam masę doświadczeń i poznałam masę fajnych ludzi, a co by było gdyby?
Gdyby babcia miała wąsy to by była dziadkiem. No właśnie. Wszystko byłoby inaczej. Nie masz pojęcia jak. Może lepiej, może gorzej. A Twoje tu i teraz jest tu i teraz, i to jedyne co JEST naprawdę.
Jeśli chcesz gdzieś wybiegać to zamiast przeszłości wybierz przyszłość, bo na nią masz wpływ. Możesz na przykład zaplanować, że jutro spędzisz 10 minut ze sobą. I pogadasz. Że wstaniesz rano prawą nogą i że to będzie naprawdę fajny dzień!
Łatwo się mówi? Czasem jest tak, że samemu trudno zamknąć drzwi i odstawić na bok złe wspomnienia i przeszłość. Wtedy, tak jak leczysz ciało u lekarza, możesz zająć się duszą. Chyba nigdy nie zrozumiem, dlaczego wizyta u specjalisty jest czymś, co dla wielu osób jest ujmą na honorze. Tak jak do wyleczenia głębokiego rozcięcia skóry potrzebujesz fachowca, który ją zaszyje i przepisze leki, tak do postawienia umysłu do pionu tez możesz wybrać wsparcie i przyspieszyć proces „gojenia”.
Chyba, że wybierasz dłubanie patykiem w otwartej ranie. Twoje zasady, Twoje życie. Tylko nie mów, że to patyk jest winien temu, że wdało się zakażenie. No nie.